|
Post by k2arola on Jan 5, 2015 15:22:05 GMT 1
Załadowanie konia do przyczepy często bywa problematyczne. Wiem, bo wśród moich kilkunastu przypadków (koni) niestety większość robiła to mniej lub bardziej niechętnie. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na naukę wchodzenia do przyczepy? Ktoś próbował przyuczania i wprowadzania wedle zasad naturalu (koń wchodzi sam)? Czy takie patenty jak poganianie miotłą, zachęcanie wiaderkiem owsa lub zakładanie lonży na zad są skuteczne? Jestem dziś po kolejnych ćwiczeniach z moimi końmi. Im starszy koń (wcześniej nie pryzzwczajany) tym trudniej mu przychodzi załadunek. Choć są i takie, którym trailer wogóle nie wydaje się straszny... Załączam zdjęcie moich odsadków (9 i 7 miesięcy) - dziś trzecie podejście od pryzczepy w ich życiu, a już oba prawie zrelaksowane jadły śniadanie zamknięte w środku: Attachments:
|
|
karo
Milczek / Mute
Posts: 6
|
Post by karo on Jan 8, 2015 14:42:59 GMT 1
Polecam lekturę książki Marka Rashida "Z myślą o koniu". Jest tam rozdział poświęcony załadunkowi.
Ja sądzę, że problemy z załadunkiem biorą się z tego, że większośc ludzi ładuje konie tylko wtedy, gdy "już, teraz, szybko" musi gdzieś jechać- na zawody czy na treningi. Wtedy okazuje się, że koń nie bardzo chce wejść, człowiek traci cierpliwość, zaczyna się walka, stres, bo czasu coraz mniej. I tak powstają problemy. Na palcach jednej ręki mogę wymienić znajomych koniarzy, którzy ćwiczą załadunek do przyczepy ze swoimi końmi.
Moje konie już się nauczyły, że wchodzenie do przyczepki/ samochodu to nic strasznego. Też mi to kiedyś sprawiało problemy, ale cierpliwość i konsekwencja odniosły pozytywny skutek. Lonżę za zadem czasem stosuję, ale nie na zasadzie wciągania konia do środka (koń i tak jest silniejszy i jak będzie chciał to się wycofa), a jako pokazanie drogi i ograniczenie ruchów konia na boki. Z moich obserwacji wynika, że lekkie poruszanie lonżami, które znajdują się wzdłuż boków konia zachęca je do ruchu naprzód lepiej, niż owijanie lonży za zadem i "wciąganie" konia do środka. Również poganianie bacikiem nie za bardzo działa, często konie jeszcze bardziej się "przytykają".
|
|